Reviews - Avoc

One of the better TC's I've played. Still "Afterglow" is before me, but "EP1" + Dead Man Walking campaign is quite good too. Can't wait for "Hard Reset". The DevTeam behind this game knows exactly how to mix generes in fast shooters :)

===================================

I finalized "Afterglow" today... What a masterpiece.

Played this mod in a Director's Cut version and feel little bit disappointed... Normally I would give a mark 5/10, but it is completely free standalone mod, so my rate is 7/10.

Jeden z fajniejszych survival horrorów na moddb obok sławetnego Cry of Fear i AoM:DC, którymi autor także się inspirował. Pograłem i polecam - "Penumbra", czy tam inna Amnezja to to nie jest, ale daje radę i bawiłem się przy tym świetnie. Element craftingowy, plus dbanie o wytrzymałość sprzętów, tony broni białej i konieczność walki niemalże w zwarciu czynią z tego tytułu naprawdę wymagającą grę.
Zagrajcie - nie zawiedziecie się.

Jeden z najlepszych horrorów, jakie kiedykolwiek powstały niemal bez dwóch zdań. Nawet późniejsza "Black Plague" nie podobała się mi tak bardzo, jak ta część. Niesamowity, duszny klimat, idealnie dozowane napięcie i ta ciągła niepewność, co będzie dalej. Panie i Panowie - właśnie tak robi się niezapomniane gry. Frictional Games, czapki z głów!

PS. "Amnesia: The Dark Descent" straszy lepiej, ale to "Penumbra" przetarła szlak i pokazała, jaki potencjał kryje się w tym szwedzkim studiu. Gorąco polecam każdą ich grę.

To jakiś żart. Gra na ~10 minut, ponad 500 MB? Aż śmiać się chce... Krótka podróż w świat zombie w oprawie 2.5D, z siermiężnym systemem walki. Niestety - nieudana zupełnie. Czy to w ogóle gra? Raczej prac zaliczeniowa studenta informatyki. Jedynie grafika na plus. Cała reszta, to jakiś wybryk. Niestety szkoda, że lepiej wygląda w opisie i na screenach, niż w faktycznym stanie. Biednie, biednie, biednie. Nie polecam.

Jeśli miałbym ocenić to, jako osobną grę, dałbym 6. Jako mod tworzony z całym sercem przez fanów i udostępniony za darmo, daję 8. Nie lada trzeba wyczynu, żeby odtworzyć klimat tak znamienitej serii survival horrorów, jaką jest "Silent Hill" i to do tego w konwencji przygodowej opartej jedynie o eksplorację i rozwiązywanie zagadek, bowiem żadnych starć (z wyjątkiem miejsca w którym bohater się dusi) w tej produkcji nie uraczymy. Fabuła w tym przypadku została potraktowana po macoszemu i stanowi jedynie pretekst do rozpoczęcia wędrówki po to, by po raz kolejny zanurzyć się w świat zasłonięty mgłą, w którym przeraźliwe wycie syreny zwiastuje nadejście mrocznego, wypaczonego odbicia rzeczywistości.

Lokacje wręcz biją znajomo i tak na przykład korytarze apartamentów przypominają bardzo korytarze z Blue Creek Apartament w SH2, projekty mieszkań i rozkład pomieszczeń w nich, to remake apartamentów z SH4: The Room, a finalne "Nowhere" z mięsem na ścianach, to też czwarta część "Silent Hill". Z resztą, to przecież "Silent Hill", więc jak może nie być znajomo? :) Z resztą, nie tylko to - w szpitalu Alchemilla odwiedzimy dobrze znaną kuchnię, a w Town Center będziemy się przemieszczać przez inną kuchnię, która do złudzenia przypomina tę, w której Travis Grady walczył z Butcherem. Co prawda korzystając z samych smaczków nie zbuduje się dobrej produkcji... Osią gry, jak już mówiłem, są zagadki, a tych jest naprawdę sporo. Na dodatek trzeba powiedzieć, że w grze brak inwentarza - wszystkie notatki musimy albo Printscreenować klawiszem F5, zapamiętywać lub zapisywać. Do samych zagadek mogę powiedzieć, że są przyzwoicie zaprojektowane (mam nadzieję, że ludzie z Konami w "Silent Hills" zainspirują się nimi przy tworzeniu łamigłówek) co do ilości ich nie ma co narzekać, bowiem skoro w grze brak jakichkolwiek bossów i potworków (z wyjątkiem kilku miejsc), czymś trzeba było wypełnić graczom czas.
Jak na modyfikację na dziadkowym Source Engine, gra prezentuje się bardzo ładnie i aż szkoda, że zabrakło tu systemu walki, monstrów i inwentarza.

Mam dwa zarzuty do tej produkcji - pierwszy, to bug w Otherworld Alchemilla Hospital, kiedy spod podłogi wyskakują monstra wypuszczające jakiś gaz. Choćbym nie wiem jak chciał, za każdym razem mój bohater padał trupem po 20 sekundach przebywania w tym pomieszczeniu. Ratunkiem niestety okazało się godmode. Drugi - zakończenie. Widać, że przy finale ekipa z White Noise nie miała już pomysłu i wiedząc, czego nasz bohater się dopuścił, wiemy, że tak musi skończyć.
Gra jest jednak od fanów, dla fanów. Mod trzyma poziom i ducha całej serii. Od siebie mogę jedynie polecić - pobierać i grać!

Całkiem udana mieszanka FPS-u z elementami survival horroru z bardzo ładną grafiką na silniku Xash3D. Szkoda, że takie krótkie - ukończyłem grę zaledwie w jeden wieczór. Kolejnym mankamentem gry jest jej długość, choć to bardziej spowodowane jest tym, że pierwotnie była tylko modyfikacją do Half-Life'a. Nie ma tutaj co prawda takiego klimatu zaszczucia przez potwory i grozy jak na przykład w "Afraid of Monsters Director's Cut", ale fragmenty w podziemnym kompleksie miejscami potrafią nieco przyprawić o ciary, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z genetycznie zmodyfikowanymi żołnierzami Spetsnazu czy też wyglądającymi jak zombie nieudanymi ofiarami eksperymentów. Warstwa muzyczna jest ambientowa, czyli w chwilach walki włącza się nam ostry rock, zaś inne brzmienia w chwilach bez walki potrafią nam nieco przyspieszyć bicie serca. Ogólnie gra na plus, tylko mogłaby być odrobinę dłuższa. Bardzo polecam i liczę, że dwójka będzie co najmniej ze dwa razy dłuższa niż jedynka. Pozdrowienia dla całej ekipy tworzącej ten projekt.